Chwasty Na Eksport – Jak Portugalski Przemyt Medycznej Marihuany Obnażył Słabość Systemu Kontroli – Także w Polsce

7 ton suszu, fałszywe certyfikaty eksportowe, przeszukania w czterech krajach, międzynarodowa siatka przestępcza i legalne licencje jako parawan.

Portugalska operacja „Erva Daninha” to coś więcej niż lokalna sensacja kryminalna. To case study dla całej Europy pokazujące, jak łatwo można nadużyć systemu medycznej legalizacji konopi – również w krajach takich jak Polska.

Portugalczycy Kontra „Chwast”

W 2022 roku portugalskie służby kryminalne (Polícia Judiciária), wspierane przez hiszpańską Policía Nacional, uruchomiły śledztwo pod kryptonimem Erva Daninha (port. „chwast”). Działania wymierzone były w organizację przestępczą, która – korzystając z liberalnych regulacji dotyczących medycznej marihuany – prowadziła szeroko zakrojoną działalność przemytniczą.

Po trzech latach dochodzenia służby przystąpiły do działania:

  • 64 przeszukania na terenie Portugalii (w tym Madera),
  • 6 operacji w Hiszpanii,
  • 1 w Bułgarii, 1 na Cyprze,
  • 7,3 tony zabezpieczonej marihuany,
  • 411 tysięcy euro w gotówce,
  • 11 sztuk broni,
  • 5 aresztowań,
  • i szereg zabezpieczonych aktywów.

Sprawcy wykorzystywali system licencji – przejmowali legalne firmy farmaceutyczne, zakładali spółki handlowe, zdobywali pozwolenia na hurt, eksport i import, a następnie fałszowali dokumentację i przesyłali towar do krajów trzecich.

„Świadomie korzystali z luk w systemie kontroli eksportu medycznej marihuany w Portugalii. Legalna fasada pozwalała im działać poza radarem przez długi czas” – czytamy w oficjalnym komunikacie Policji Kryminalnej.

Rynek Pod Presją. Branża Odcina Się Od Mafii

Branża medyczna zareagowała z ulgą – i nie bez interesu. Wizerunek sektora opiera się na legalności i zaufaniu. Skandale z fałszerstwami i przemytami to zagrożenie dla jego stabilności, inwestycji, a w niektórych krajach – także dla całego procesu legalizacji.

Juan Martinez z Curaleaf International (amerykański koncern z zakładem w Portugalii) mówi jasno:

„Zdecydowane działania policji są potrzebne, by chronić odpowiedzialnych operatorów i budować wiarygodność rynku.”

Denise Faltischek z Tilray (15 000 m² uprawy w Cantanhede) dodaje:

„To ostrzeżenie dla wszystkich, którzy próbują obchodzić prawo. Działania przestępcze zagrażają reputacji tysięcy specjalistów działających zgodnie z zasadami.”

Branża domaga się ściślejszego nadzoru – ale nie tylko. Także harmonizacji przepisów w UE, która obecnie bardziej przypomina mozaikę niż spójny system. Legalna marihuana w Portugalii to nie to samo co w Niemczech, Polsce czy Włoszech – różnice są znaczne, i to właśnie te luki prawne wykorzystują grupy przestępcze.

Polski Trop: Mniej Legalizacji, Więcej Niejasności

Czy Polska może mieć podobny problem?

Oficjalnie – rynek medycznej marihuany w Polsce jest niewielki. Według danych Ministerstwa Zdrowia i Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych (URPL), w 2023 roku zarejestrowanych było zaledwie kilku importerów i brak lokalnej produkcji. Susz pochodzi głównie z Kanady, Niemiec i od niedawna także z Macedonii Północnej.

Ale problem leży gdzie indziej: brak przejrzystych zasad, brak nadzoru i słaba kontrola nad rzeczywistym obiegiem produktu.

„W Polsce nikt nie kontroluje, gdzie trafia medyczna marihuana po opuszczeniu apteki. Recepty są wystawiane często zdalnie, a system ewidencji działa wybiórczo” – mówi nam anonimowo jeden z farmaceutów pracujących w dużej sieci.

W przeciwieństwie do Portugalii, Polska nie posiada państwowej agencji nadzorującej produkcję i obrót (odpowiednika portugalskiego Infarmed czy niemieckiego BfArM). Nadzór jest rozproszony między URPL, Główny Inspektorat Farmaceutyczny i Ministerstwo Zdrowia – co utrudnia spójną kontrolę.

Do tego dochodzi napięcie między deklarowaną dostępnością medycznej marihuany a realnym dostępem dla pacjentów – lek jest drogi, refundacji brak, a część pacjentów deklaruje zakup suszu z nieoficjalnych źródeł.

Legalizacja, Która Sprzyja Nielegalnym Ruchom?

Sprawa portugalska pokazuje paradoks: im bardziej rozbudowany system regulacji, tym więcej potencjalnych luk. To nie przypadek, że przestępcy nie działali w krajach bez legalizacji – ale tam, gdzie system wygląda na szczelny, a w praktyce łatwo go obejść.
Podobnie dzieje się w Niemczech, gdzie po kwietniowej legalizacji tzw. ustawy CanG (Cannabisgesetz) dochodzi do licznych nadużyć związanych z tzw. klubami konopnymi. W Hiszpanii „kluby towarzyskie” działają na granicy prawa od lat. W Czechach trwa dyskusja, jak pogodzić medyczne zastosowanie z coraz bardziej liberalnym podejściem rekreacyjnym.

Wspólny mianownik? Brak koordynacji i wspólnego systemu ewidencji w Unii Europejskiej.

Dokąd Zmierza Europa z Marihuaną?

W świetle operacji Erva Daninha, nie sposób nie zadać pytania o przyszłość rynku medycznej marihuany w Europie. Czy potrzebujemy:

  • centralnej ewidencji upraw i przepływu produktów w UE?
  • jednolitego systemu nadzoru i licencjonowania?
  • większej przejrzystości w raportowaniu sprzedaży i recept?

To pytania, które coraz częściej zadają nie tylko dziennikarze czy aktywiści, ale również firmy inwestujące setki milionów euro w uprawy, przetwórnie i badania kliniczne.

Chwast Czy Lekarstwo – Kto to Rozstrzyga?

Ostatecznie problem sprowadza się do jednego: jak odróżnić legalny lek od towaru przestępczego, gdy oba mają ten sam kod celny, opakowanie i zapach?

System oparty wyłącznie na licencjach i dobrej woli uczestników rynku nie wystarcza. Przykład portugalski pokazuje, że potrzebny jest realny nadzór, jawność łańcucha dostaw i międzynarodowa współpraca. Bez tego „chwasty” znów zakiełkują – być może bliżej, niż się spodziewamy.

CBGA Matką Wszystkich Kannabinoidów

Rośliny, takie jak konopie, są w zasadzie bardzo złożonymi naturalnymi fabrykami związków chemicznych, które wytwarzają całą gamę substancji. Aby uzyskać wszystkie te […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Copyright © DutchSeeds.pl - Wszystko na temat marihuany oraz roślin konopi indyjskich, zwanych cannabis.