W zeszły wtorek rozpoczęły się ostatnie przygotowania dotyczące planowanego na lipiec przełomu w sprawie konsumpcji marihuany. Od przyszłego lata pacjenci tego małego państwa na południu Ameryki, którzy wcześniej zostali zgłoszeni, mają mieć możliwość legalnego nabycia cannabisu w tamtejszych aptekach. Dzięki takiemu rozwiązaniu czarny rynek ma zostać przystopowany i zostać zapewniona ochrona małoletnich.
Pomimo tego, że jedna trzecia mieszkańców Urugwaju jeszcze w 2013 roku nie popierała tych kroków, to wystartowano rejestracje pacjentów potrzebujących cannabisu, co zapowiada ponowne wprowadzenie marihuany.
Nawet jeśli zapotrzebowanie na pąki tej rośliny rzekomo nie wzrosło od jej legalizacji w Urugwaju, to rząd pod prezydencją Tabare Vazquez wypełnia plany jego poprzednika Jose Mujica, pod którego władzą Urugwaj jako pierwsze państwo na ziemi zdelegalizowało cannabis mimo licznych strajków i sprzeciwu.
Nowe prawo ma Urugwajczykom w razie potrzeby umożliwić dostęp do maksymalnie 40 gramów cannabisu poprzez zakup w aptece. W tym celu osoby te będą musiały najpierw zarejestrować się poprzez oddanie swoich odcisków palców jak i własnoręcznego podpisu. Ma to nastąpić od lipca 2017 roku i dzięki temu turyści nie będą mieli możliwości zakupu marihuany, której cena na czarnym rynku w Urugwaju wynosi około 10 złotych za jeden gram a w aptece jest o połowę tańsza.
Spytałem osoby, które samowolnie podały już swoje dane widzą w tym przedsięwzięciu duży krok na przód w ewolucji społeczności. Jednocześnie z rozpoczęciem rejestracji od 2. maja, rząd opublikował kilka filmików informujących o ewentualnych i możliwych zagrożeniach dla zdrowia powodowanych przez konsumpcję cannabisu. Tylko dwóch producentów będzie hodować dla państwa sprawdzoną jakościowo marihuanę. Część z dochodów jej sprzedaży będzie przeznaczona na środki prewencyjne.
W związku z tym, że uprawa marihuany w Urugwaju w zaciszu domowym nadal będzie legalna, to nowe prawo nie wpłynie w żaden sposób na różnorodność tej rośliny. I podczas gdy w Urugwaju następują pierwsze rejestracje na najlepszej jakości pąki marihuany, to na drugim końcu świata, w Australii ludzie są o krok do przodu i właśnie odbierają pierwsze paczki dostawy świeżego towaru.
