Kokaina, a dokładniej jej zażywanie może być śmiertelne. Ludzie zażywający kokainę chętnie jednak wypierają się tego niebezpieczeństwa. Obecne badania pokazują, że w trakcie upałów ryzyko śmierci po zażyciu kokainy znacznie wzrasta.
Wreszcie nadeszło lato. Jak tylko słońce zacznie parzyć i doprowadza nas do tego, że się dużo pocimy, większość z nas szuka wtedy spokojnego miejsca gdzieś w cieniu. Podczas upałów raczej zwalniamy tempo nawet ze względu na to, że wtedy jesteśmy też bardziej leniwi i mniej zmotywowani.
Pod wpływem kokainy jej konsumenci ignorują sygnały, jakie daje im ich ciało. Może to jednak mieć fatalne skutki, jak pokazuje najnowsze badanie pochodzące z Kanady (Auger, N., Bilodeau-Bertrand, M., Labesse, M. E. & Kosatsky, T. (2017). Association of elevated ambient temperature with death from cocaine overdose. Drug and Alcohol Dependence, 178, 101-105.)
Od dłuższego czasu istnieje podejrzenie, że istnieje związek pomiędzy zwiększoną temperaturą powietrza latem a przypadkami śmierci spowodowanymi przez zażycie kokainy. Wskazuje na to już wcześniejsze badanie, które zajmowało się przypadkami przedawkowania kokainy w Nowym Jorku.
Zespół badaczy pod przewodnictwem Nathalie Auger ponownie wziął pod lupę ten związek i zbadał wszystkie śmiertelne przypadki, które zdarzyły się pomiędzy 2000 a 2013 rokiem za każdym razem w okresie od maja do września w kanadyjskiej prowincji Quebec.
W tym czasie zmarło 762 ludzi z powodu przedawkowania narkotyków. U 316 przyczyną była kokaina, a pozostałe 446 zmarły z powodu przedawkowania innego narkotyku. Zespół zajmujący się badaniem porównał dane zmarłych z informacjami na temat pogody w danym regionie.
Okazało się, że im wyższa była temperatura powietrza na zewnątrz w dniu śmierci oraz na tydzień przed śmiercią danej osoby, tym większe było prawdopodobieństwo, że śmierć nastąpiła w wyniku przedawkowania kokainy.
Jeśli temperatury wzrosły do ponad 30 stopni Celsjusza, to ryzyko śmierci z powodu przedawkowania kokainy wzrastało dwukrotnie. Nie odnaleziono jednak żadnego związku pomiędzy przypadkiem śmierci a upałem przy innych narkotykach.
Z punktu widzenia naukowców za tak fatalne działanie kokainy odpowiedzialna jest silna aktywacja systemu dopaminowego. Dopamina nie tylko sprawia, że pojawia się u nas dobre samopoczucie, ale bierze ona również udział w regulacji temperatury ciała.
Jednak wygląda na to, że po zażyciu kokainy występują zaburzenia temperatury ciała i zmniejsza się produkcja potu. Ponadto konsumujący są bardziej tolerancyjni wobec sygnałów ostrzegawczych swojego ciała.
Przez to dochodzi do tego, że osoby zażywające kokainę nie postrzegają upał jako nieprzyjemny. Poprzez wzajemne oddziaływanie tych dwóch faktorów może być więc tak, że ciało się przegrzewa, a hipotermia może zakończyć się śmiercią.