Ksiądz jadący samochodem marki Hyundai. Z początku wydawałoby się, że to nic nadzwyczajnego. Ale nawet księża są zatrzymywani przez policję do rutynowej kontroli drogowej.
Takie też wydarzenie miało miejsce niedawno między Ponta Porã i Dorados w Brazylii. Jednak, jak podaje policja, ksiądz, który był traktowany z szacunkiem i uprzejmością stawał się coraz bardziej zdenerwowany i miał problemy z odpowiedzią na pytania skąd dokąd się wybiera.
Tym samym samochód tego niby duchownego został przeszukany. Policjanci znaleźli w nim dwie torby wypchane marihuaną. Jak się później okazało, łączna waga narkotyku to 101 kilogramów. Jak podaje tygodnik z Paragwaju nieprawdziwy ksiądz zeznał, że marihuanę kupił w Paragwaju, aby spłacić długi, które jego dziewczyna ma u potężnego brazylijskiego handlarza narkotyków. Przebranie za księdza miało służyć jedynie temu, aby nie został on zatrzymany i skontrolowany.